2.08.2013

Chapter 2

Obudziłam się z lekkim bólem głowy. Codzienność. Zwykła szara codzienność. Nic nowego. Zawsze tak jest po imprezach.
Dopiero teraz przypomniałam sobie wszystko z wczorajszej nocy. Justin. Co ja zrobiłam. Przyjrzałam się śpiącemu chłopakowi. Dopiero teraz zauważyłam jego tatuaże, ciekawe. Powinnam nie wpuszczać go nawet do mieszkania i nawet nie tańczyć z nim! Uległam jemu. Był przystojny. Miał świetny charakter. Ale nie dam się. Nie będę już naiwna. 
Zeszłam na dół do kuchni. Wzięłam tabletki przeciw bólowe. Byłam głodna i nie wiedziałam co zjeść na śniadanie. Postanowiłam że zjem jogurt i do niego dosypię kukurydzanych płatków. Z moim skromnym śniadaniem zaszłam do salonu. Usiadłam wygodnie na sofie i włączyłam telewizor. Gdy już zjadłam śniadanie wstałam ruszając do kuchni. Wywaliłam do kosza opakowanie a płatki odłożyłam do szafki. Gdy wychodziłam z kuchni zza rogu wpadłam na bruneta. Nasze twarze dzieliło 2 cm. Czułam się trochę niezręcznie za to on się uśmiechał.
-Ślicznie się rumienisz - szepnął prosto w moje usta
Delikatnie odsunęłam się od niego.
-Spaliśmy ze sobą? - zapytał
-Nie
-Bo miałem taki sen boże!
-No jaki? - zaśmiałam się
-Najpierw muszę coś zjeść
-To sobie coś zrób ja będę przed telewizorem - powiedziałam i poszłam do salonu
Nie wiedziałam co z nim zrobić. On nie jest zwykłym chłopakiem z imprezy. On jest inny.  Czy normalnie być dla niego miła czy wywalić go z domu. Zakolegować się z nim czy nie. Nie wiem. Nie wiem, nie, nie, nie wiem. Zwykle mściłam się na facetach ze względu na mojego byłego - Cartera. Ale nie mogę na nim. Nie umiem. Chyba go polubiłam. W końcu mnie uratował. Będę dla niego miła, tylko dla niego. Innych facetów będę wykorzystywać tak jak Carter mnie. Justin jest dobry. Na razie.
Po 10 minutach głowa bruneta wyłoniła się zza ściany. Stał oparty o framugę. Myślał że go nie widzę. Obróciłam głowę klepiąc miejsce obok mnie. Justin momentalnie znalazł się obok mnie. Był tak ubrany:

Wczorajsze ciuchy z imprezy, bluzy nie miał założonej bo ją zdjął na imprezie. 
-No to opowiadaj ten sen - powiedziałam i ściszyłam głos w telewizorze
-A więc tak - uśmiechnął się - miałem sen że poszedłem z tobą do łóżka. Było bardzo fajnie. Świetnie mi było i tobie. Ale gdy obudziłem się myślałem nad tym. Byłem pewny że tego nie zrobiliśmy. Pamiętam wszystko dokładnie z imprezy i po imprezie. Na pewno nie uprawialiśmy seksu. Ale ten sen był taki realny. Byłaś taka.. - mówił z entuzjazmem
-Jaka? - uśmiechnęłam się i podniosłam jedną brew
-Piękna, cudowna, idealna - powiedział i pogładził mnie po policzku - i jesteś taka
-Dziękuję - powiedziałam niepewnie
Czułam jak moje policzki płoną pod jego dotykiem. Zauważył że się rumienię, bo zaśmiał się. Pewnie cieszył się że tak na mnie działa. To było dziwne uczucie. Facetów nienawidzę, ale jego..W jednym momencie nabrałam pewności:
-Nie chcę być nie miła ale weź prysznic czy coś, wiesz gdzie łazienka
-Śmierdzę fajami i alkoholem nie? 
-No i to jak
-Dzięki
Powiedział to i poszedł w stronę łazienki. Zaraz! To ja siedziałam przed nim i stałam tak blisko w samej koszulce i majtkach?! Jezu! Dlatego co chwilę się szczerzył! O boże. Szybko pobiegłam na górę. Zaczęłam szukać w szafie zestawu na dziś. Jaka pogoda. Hmm wiosna jest. Lubię tę porę roku. Raz zimno, raz gorąco. Dziś było zimno. Po 15 minutowym wybieraniu, zdecydowałam się na http://www.polyvore.com/cgi/set?id=91396501&.locale=pl. Łazienka była zajęta. Cóż. Przebiorę się tutaj. Zdjęłam koszulkę, potem majtki. Nałożyłam czystą bieliznę w panterkę. Gdy już ją nałożyłam zauważyłam opierającego głową o framugę Justina. Gdy łapałam za pościel odezwał się:
-Eh te dziewczyny. Jak widzisz je w samej bieliźnie to panikują, a na basenie to co? To samo, jesteście dziwne - powiedział z uśmiechem
-To wy jesteście dziwni! - krzyknęłam z uśmiechem i rzucając pościel z powrotem na łóżko
-No ale bielizna to seksowna - oblizał usta
-Zboczeniec - szepnęłam
Justin momentalnie znalazł się obok mnie. Delikatnie położył dłonie na moich biodrach jakby się bał że go odepchnę. Powoli przybliżył swoje ciało do mojego, aż się zetknęły. Zadrżałam pod jego dotykiem. On był taki.. Inny niż wszyscy faceci. Spodobał mi się. 
-Masz piękne ciało - szepnął mi do ucha
Zadrżałam. Znowu. Nogi się podemną uginały. On w dziwny sposób działał na mnie. Miałam tak z Carterem, byłam w nim zakochana, a Justina znam zaledwie dzień. Czyżby naprawdę mi się spodobał? Po roku nienawiści do facetów wszystko powróciło? Dawna Lily? To naprawdę dziwne. Wczoraj - oschła, wredna, skrzywdzona dziewczyna. Dziś? Dziś - miła.. Nie mam pewności że Justin mnie nie skrzywdzi. 
-Nad czym tak myślisz? - zapytał znowu oblizując wargi
-Nie ważne.
-Wiesz.. W tym śnie było cudownie. Twoje usta.. Idealnie pasowały do moich.. To może byśmy tak.. 
Zaczęłam się śmiać. Czy on mówił poważnie? W sumie na imprezach dużo się całowałam, nawet z prawie nieznajomymi ale tylko po to żeby ich krzywdzić. Czasami ich wykorzystywałam bardziej. Szłam z nimi do łóżka. Ale dziwką nie jestem. Tylko z niektórymi to robię. Raz na 2 miesiące na jakiejś imprezie. Jak widać dziwką nie jestem. Ale Justin chciał się całować. 
Powoli nachylał sie nade mną bo byłam niższa od niego. Zbliżał swoje wargi do moich. Najpierw lekko je przeleciał. Potem pocałunek przeszedł do namiętnego. Bardzo namiętnego. 

Zjeżdżał dłońmi od moich żeber na biodra. Wplątałam palce jednej dłoni w jego włosy, a drugą zaczęłam jeździć od szyi wzdłuż kręgosłupa. Nawet nie zauważyłam, kiedy przestałam oddychać. To działo się tak szybko. Dopiero zorientowałam się, że Justin powoli usiadł na łóżku, ciągnąc mnie za sobą, jednocześnie nie odrywając naszych ust od siebie. Przerzuciłam włosy na jedną stronę i poprawiłam się, siadając na niego okrakiem. Wydał cichy jęk, kiedy otarłam się zupełnie przypadkowo o jego krocze, przez co na moją twarz wpełzł figlarny uśmieszek. Zaczął całować po kolei moje dołeczki w policzkach, brodę, szyję, dochodząc do obojczyków, zatrzymał się. Odsunęłam się lekko i spojrzałam mu w oczy. Śmiał się, najnormalniej się ze mnie śmiał.  
- Z czego się śmiejesz? - spytałam, łamiącym się głosem. 
- Z ciebie. - odparł od razu, wzruszając ramionami.
Poczułam, jak moje policzki  się czerwienią, więc szybko z niego zeskoczyłam. 
- Jesteś okropny. - burknęłam, odchodząc. 
-Ale się ze mną całowałaś. 
-Ty chciałeś. - powiedziałam wychodząc z sypialni
Dopiero za drzwiami przypomniałam sobie że jestem w samej bieliźnie. Weszłam z powrotem. Justin właśnie chciał wyjść. Znowu się na niego natknęłam.
-Fajnie było - powiedział
Pokiwałam głową na tak i wzięłam ubrania do rąk. Zeszłam na dół do łazienki. Ubrałam się i przemyłam twarz. Umyłam zęby i byłam gotowa. Wyszłam z łazienki. Justin siedział w salonie.
-Muszę iść, wywiad.. - powiedział
-Okej - powiedziałam obojętnie
Odprowadziłam go do drzwi. Gdy już stał za drzwiami musnął mój policzek.
-Dzięki - powiedział i poszedł
Zamknęłam za nim drzwi. Poszłam do salonu, gdzie położyłam się na kanapie. Włączyłam telewizor. Natknęłam się na kanał na którym miał być zaraz widać z brunetem.
Ten cały pocałunek.. W sumie nic nie znaczył. Bo co miał znaczyć? Miłość? Na pewno nie. Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy. Po 20 minutach zaczął się wywiad. Na początku zwykłe pytania. Potem zaczęło się robić ciekawiej.
-Kim była dziewczyna z którą przetańczyłeś całą imprezę? - zapytała i pokazało się moje zdjęcie i Justina z wczoraj. Gdy chłopak je zobaczył momentalnie się uśmiechnął:

-To moja.. Przyjaciółka. Nic więcej, naprawdę - odpowiedział
-Gdzie spałeś wczoraj? Paparazzi śledziło was jak wyszliście z klubu. Wyglądało to na coś więcej niż przyjaźń. Spałeś u niej.
-Tak spałem u niej. Ale nie robiliśmy tego nad czym myślicie. Przysięgam na moje Beliebers.
-Dobrze wierzymy Ci - odpowiedziała
Potem były normalne pytania. Po 30 minutach wywiad się zakończył. 
*MIESIĄC PÓŹNIEJ*
Przez ten czas nic się nie działo. Spędzałam dużo czasu z Justinem. Poznawaliśmy się, mówiliśmy sobie o wszystkim. Powiedziałam mu całą historię z rodzicami i.. Carterem. Wychodziliśmy gdzieś, oczywiście paparazzich nie brakowało<czujecie ten sarkazm?>. Znam Justina na wylot, a on mnie. Bardzo mi pomógł. I chyba darzę go pewnym uczuciem.. Ufam mu. Dużo się starał bym mu zaufała. Nie pale już wcale. Jest mi lepiej. 
Muszę się szykować, idę z Justinem na taki mały piknik. Dzisiaj było ciepło jak na wiosne. 25 stopni. Ubrałam się w to http://www.polyvore.com/33/set?id=89758110 i związałam włosy w koka. Popsikałam się arbuzową mgiełką do ciała a usta posmarowałam malinowym balsamem. Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi, gotowa pobiegłam otworzyć. Justin świetnie wyglądał. Miał na sobie białą koszulkę z nadrukiem, jeansy, niebieskiego full capa i niebieskie supry.
-Zawsze jak po Ciebie przychodze to bawi mnie twój numer.. - powiedział rozbawiony
-Nie lubisz 69? - zdziwiłam się
-Wielbie wprost - odpowiedział z sarkazmem - gotowa? 
-Tak, chodźmy.
Złapałam za klucz leżący na stoliku przy drzwiach i zamknęłam drzwi. Poszliśmy w stronę windy. Justin cały czas się mi przyglądał, ale ja udawałam iż tego nie widzę. Weszliśmy do windy i już po chwili byliśmy na samym dole. Wyszliśmy z budynku i uderzyła nas przyjemna fala ciepła. Wsiedliśmy do samochodu i po chwili Justin odpalił silnik. Wyjechaliśmy z terenu zabudowanego, w ogóle z miasta. Po 15 minutowej jaździe chłopak zatrzymał się na poboczu. Wysiadł z auta, okrążył je i otworzył mi drzwi.
-Jesteśmy! - krzyknął szczęśliwy

Justin złapał mnie za ręke i poszliśmy w strone zielonej łąki. Ślicznie pachniało. A w dodatku było tu jeziorko. Na łące był już rozłożony wielki koc pod pięknym drzewem. Usiedliśmy na kocu i z koszyka który przywieźliśmy wyjęliśmy jedzenie. 
-Truskaweczki? - zapytał
-Chętnie - uśmiechnęłam się
Justin włożył mi do ust truskawkę w czekoladzie. Ugryzłam kawałek a resztę zjadł on. Zjedliśmy resztę jedzenia i poszliśmy nad jezioro. Zdjęliśmy buty i zamoczyliśmy nogi.
-Mogę Ci coś powiedzieć? - zapytałam
-Jasne, przecież nikomu nie powiem, możesz mi ufać
-Ufam - powiedziałam a on się lekko uśmiechnął - dzięki tobie czuję się inaczej. Jestem.. Szczęśliwa. Nie palę już prawie. Nie pije. Nie używam żyletki. Nie biorę narkotyków, jestem inna. Pomogłeś mi bardzo, za co Ci dziękuję. Nie myślę dzień w dzień o Carterze. Jestem w końcu sobą. Dziękuję Ci Justin - położyłam głowę na jego ramieniu
Chłopak pocałował mnie w głowę i wstał. Zdjął z siebie koszulkę i spodnie.
-Co ty robisz? - zapytałam
-Idziemy się kąpać
-Nie mam stroju
-Masz na sobie - poruszył brwiami w górę i dół
-Żartujesz - przybrałam poważną minę
-W ogóle - przerzucił mnie przez ramie - albo sama się rozbierasz albo wrzucę Cię tak do wody
-To mnie puść!
Justin posłusznie postawił mnie na ziemi. Ja szybko zaczęłam uciekać, jednak nie udało mi się to bo złapał mnie w talii i znowu przerzucił przez ramie. Już chciał wejść tak ze mną do wody:
-No dobra! - powiedziałam a on postawił mnie za ziemi
Wiedziałam że już go nie namówię i w dodatku było gorąco. Powoli zdjęłam spodenki. 
-Ty zdejmij koszulkę - powiedziałam
-Pf, wielki problem - zdjął koszulkę
-I spodnie też  
Justin spojrzał na mnie z uśmiechem i zdjął posłusznie spodenki.
-Tylko wiesz, nie opanuje Jerrego - powiedział poruszając brwiami
-Kogo? - spytałam zdziwiona
-Jerrego.
-Kto to?
-No wiesz, ten kolega którego mam w bokserkach - powiedział a ja momentalnie zaczęłam się śmiać
-Nazwałeś swojego kutasa? 
-Ej nie śmiej się bo pożałujesz!
-Już się boję
Justin zbliżył się do mnie i zdjął mi koszulkę. Przyciągnął mnie do siebie i lekko musnął mój policzek. Momentalnie zmienił taktykę i zaczął mnie łaskotać. Nie mogłam pohamować śmiechu.
-Justin proszę!
-Co? - przerwał na chwilę
-Przestań proszę!
-Nie - znowu zaczął mnie łaskotać
-No proszę! Zrobię wszy-wszystko - mówiłam przez śmiech
-Pocałujesz mnie?
-Tak wszystko ale przestań! 
Chłopak przestał i spojrzał mi w oczy. Widziałam w jego oczach małe iskierki radości. Zbliżył się powoli do mnie. Nachylił się i lekko musnął moje wargi, ale z wielkim porządaniem.
-To ja Cię miałam pocałować - powiedziałam, a nasze twarze dzieliły 2 cm
-To pocałuj - szepnął
Delikatnie wsunęłam język do buzi Justina. Sam uchylił wargi bym to zrobiła. Nasze języki toczyły walkę. Nie wiem dlaczego to robię. Czyżby Justin coś do mnie czuł a ja do niego? Nie wiem. Moje uczucia są mieszane. Ale.. Ten pocałunek jest cudowny. Nie chcę go przerywać. Ci wszyscy faceci z klubów, nie miałam takiego przyjemnego uczucia z nikim. Oprócz Cartera no i Justina. Stop! Kocham go? 
Po skończonych czułościach poszliśmy uśmiechnięci do wody.
-Zimna! - krzyknęłam śmiejąc się
-Gorąca! - odpowiedział
-Wychodze!
Justin momentalnie znalazł się obok mnie. Złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął bliżej. Nasze ciała dotykały się. Gdyby ktoś chciał wsadzić kartkę pomiędzy nasze ciała to by się nie udało. 
-Musze Ci coś powiedzieć.. - powiedział Justin
-Mów - szepnęłam
-Lily, ja się zakochałem - powiedział a ja momentalnie posmutniałam
-Kto jest tą szczęściarą?
-Ty - powiedział i złączył nasze wargi
Oddawałam każdy pocałunek. Jestem teraz pewna że ja też go kocham. Przyjaźń damsko męska jednak nie istnieje? Nie wiem. Byliśmy przyjaciółmi i się w sobie zakochaliśmy. 
-Ja Ciebie też kocham  - powiedziałam 
Justin momentalnie się uśmiechnął. Popływaliśmy jeszcze chwilę i wyszliśmy z wody. Położyliśmy się na kocu cali mokrzy.
-Justin, jak to teraz będzie? 
-Ale co?
-No my..
-Będziemy szczęśliwi - powiedział i pocałował mnie w nos
Justin leżał oparty o drzewo a ja leżałam pomiędzy jego nogami, oparta o jego brzuch. Chłopak trzymał ręce na moim brzuchu i rysował jakieś ślaczki. Łaskotało mnie to.
-Justin przestań - mówiłam lekko się śmiejąc
-Coś nie tak?
-Łaskocze mnie to 
-A no dobrze - pocałował mnie w czoło
-Patrz jak to szybko się dzieje.. Miesiąc przyjaźni a ty mi tak pomogłeś i się zakochaliśmy..
-To chyba dobrze?
Nie odpowiedziałam tylko pocałowałam chłopaka w policzek. Justin wziął truskawkę i wsadził mi ją do buzi. 
-Dzisiaj impreza u Chrisa, twoja przyjaciółka będzie, idziemy? - zapytał
-Okej
-O 20 będę u Ciebie
Przytaknęłam głową. Jak to jest mieć chłopaka? Dziwne, ale bardzo przyjemne uczucie. Ufam mu. Długo się starał o moje zaufanie ale w końcu mu się udało. Pomógł mi. 
-Wracamy? - zapytał
-Jasne
Justin nałożył spodnie a koszulke wziął w rękę. Ja ubrałam moje spodenki i koszulkę no i buty i ruszyliśmy w stronę samochodu. Wsiedliśmy a ja włączyłam radio. Akurat szła piosenka Justina i Nicki Minaj 'Beauty And A Beat'. Justin zaczął cicho śpiewać.
-Głośniej!
Justin spojrzał na mnie z uśmiechem i zaczął głośniej śpiewać. Cicho nuciłam z nim.
-Głośniej! - krzyknął
Teraz to ja spojrzałam na niego i zaczęłam śpiewać. Niedługo byliśmy już przed moim blokiem. 
-Wejdziesz? - zapytałam
Justin pokiwał głową i już niedługo otwierał mi drzwi. Wysiadłam i ruszyliśmy w stronę windy. Już w niej chłopak zaczął mnie całować. Położył ręce na moich biodrach i wślizgnął język do mojej buzi. Nasze języki toczyły walkę o dominację. Winda się zatrzymała a my oderwaliśmy się od siebie. Ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania. Wygrzebałam klucz z torebeczki i otworzyłam drzwi. Puściłam Justina przodem i zamknęłam drzwi. Zdjęliśmy buty i weszliśmy do salonu.
-Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? I jak wtedy u Ciebie spałem? - zapytał gdy już leżeliśmy na sofie
-Tak a co?
-A pamiętasz mój sen?
-Haha no tak - zaczęłam się śmiać
-Chciałbym tak w realu, wiem że jeszcze za wcześnie no ale wiesz, wiem o tobie dużo i robiłaś to z wieloma, więc jak będziesz chciała to mów - powiedział gładząc moje udo
-Może wieczorem? Po imprezie.
-Serio mówisz? 
-No tak.
-Już nie mogę się doczekać, bo w śnie byłaś cudowna a w realu pewnie bardziej - ugryzł płatek mojego ucha
Chłopak położył się na mnie i zaczął mnie całować. 

Jednak tą chwilę musiał ktoś przerwać.
-Cholera - szepnęłam i odepchnęłam chłopaka
Poszłam otworzyć drzwi a w nich nie zgadniecie kto stał! Moi rodzice! Właśnie sobie o mnie przypomnieli.
-Cześć córeczko - przytuliła mnie mama z tatą
-Yy.. Cześć 
-Wpuścisz nas - spytał tata
Otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam rodziców. W salonie zastali Justina. Podeszłam szybko do chłopaka i stanęłam naprzeciwko dwójki.
-Mamo, tato, to mój chłopak Justin.. - powiedziałam ale mi przerwali
-Tak tak, wiemy kto to, ale że twój chłopak? - spytał tata
-Od dzisiaj - powiedział Justin - Miło mi państwa poznać - uścisnął dłoń mojego taty a mamy dłoń ucałował
-Gentleman - powiedziała mama a ja zaczęłam się śmiać
-Napijecie się czegoś? - zapytałam
-Zrób nam kawę - powiedziała
-A Ty Justin coś chcesz? - zapytałam
-Wody - posłał mi uśmiech
Już po chwili byłam w kuchni i robiłam kawę w ekspresie. Nie chciało mi się wstawiać wody, tak będzie szybciej i będzie lepsza. Już po 5 minutach szłam z tacą na której znajdowały się dwa kubki kawy i dwie szklanki wody. Podałam rodzicom kubki i usiadłam obok Justina stawiając przed nim wodę. 
-Czym zawdzięczam tą cudowną wizytę? - nie mogłam wytrzymać ciszy
-Postanowiliśmy Cię odwiedzić.. - powiedział tata
-Jasne, a jaki powód tych odwiedzin?
-Musisz zawsze być taka? Nie możesz raz być miła? - oburzyła się matka
-A jak wy mnie traktowaliście przez te lata? Nawet nie wiecie jak się czułam!
-Zachowuj się! - wstała mama 
-Niby czemu? Bo jest Justin? Myślicie że bym mu nie powiedziała?! A może nie chcecie żeby wiedział jacy z was rodzice! On i tak wie! - krzyknęłam już ze łzami
-Z tobą nigdy nie da się porozmawiać spokojnie! - krzyknęła
-Ze mną?! A jak byłam nastolatką i chciałam porozmawiać jak matka z córką to gdzie byłaś?! - rozpłakałam się bardziej
-Przecież byłam z Tobą!
-W dupie chyba mnie miałaś! - krzyknęłam a Justin wstał i mnie przytulił
Wtuliłam się w ciało chłopaka a rodzice stali i się nam przyglądali
-Spokojnie Lily - szepnął Justin i gładził moje plecy
-My już może pójdziemy - powiedział tata i wyszli z salonu
Gdy już usłyszeliśmy zamykanie drzwi Justin usiadł na kanapie a mnie posadził sobie na kolanach.
-Powinnaś być milsza i ich wysłuchać. - mówił gładząc moje plecy
-Ale Justin! - krzyknęłam
-Spokojnie Lily.. - przytulił mnie do siebie - Wiem że to trudne, ale musisz z nimi na spokojne porozmawiać, wytłumaczyć na spokojnie, bez krzyków. - pocałował mnie w głowe
-Dziękuję Ci Justin - musnęłam jego wargi
-Ja już się będę zbierać, przygotuję się do imprezy bo już 17. 
Wstaliśmy i odprowadziłam chłopaka do drzwi. Oparłam się o ściane patrząc jak zakłada buty. Justin położył dłonie przy mojej głowie i pocałował mnie. Krótko ale namiętnie. Wyszedł a ja pognałam do łazienki. Nalałam całą wannę i wlałam dużo płynów robiąc pianę. Rozebrałam się do naga i weszłam do wanny. 
Po godzinnej kąpieli wyszłam z wanny. Wytarłam się liliowym ręcznikiem i owinęłam. Wyszłam z zaparowanego pomieszczenia i ruszyłam do sypialni. Po dłuższym wybieraniu zdecydowałam się na http://www.polyvore.com/24/set?id=86094228. Zbiegłam do łazienki ze względu na czas. Ubrałam się i wysuszyłam włosy. Zostawiłam je naturalne, pofalowane. Zrobiłam makijaż i po perfumowałam się. Już po 10 minutach czekania zjawił się Justin. Otworzyłam drzwi. Wyglądał cudownie:

-Seksownie wyglądasz - oblizał usta i złapał mnie w talii
Chłopak lekko musnął moje wargi i wyszliśmy z domu. 
Po 20 minutach byliśmy u Chrisa. Ten to ma wielki dom! Weszliśmy i uderzyła nas przyjemna fala ciepła. Impreza jak zawsze.
*4 godziny później*
Jechaliśmy z Justinem taksówką do niego. Już w taksówce nie mogliśmy się od siebie oderwać. Gdy już wysiedliśmy szybko ruszyliśmy w stronę drzwi. Wielkich drzwi. Weszliśmy a tam Justin od razu zaczął mnie całować. Zdjęliśmy buty. Justin podniósł mnie a ja owinęłam nogi w okoł jego bioder. Zaniósł mnie na góre całując moją szyję, zaprowadził do sypialni. Rzucił mnie na łóżko i od razu ściągnął ze mnie sukienkę, nie byłam mu dłużna i pozbyłam chłopaka spodni i koszulki, byliśmy w bieliźnie która została (moja ) pozbawiona przez Justina. Chłopak przez chwilkę jeszcze bawił sie moimi czerwonymi stringami, wykorzystałam to i włożyłam rękę do bokserek chłopaka, usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam masować Jerrego(wiecie kogo). Justin cicho pojękiwał. Ściągnęłam mu bokserki i zobaczyłam całego Jerrego. Zaczęłam go lizać wokół obwodu, w końcu włożyłam do buzi i jeździłam w góre i w dół, czułam że Justin dochodzi. Chłopak coraz głośniej jęczał, dlatego przy śpieszyłam swoje ruchy. Chłopak nie chciał być mi dłużny więc usadowił mnie na łóżku i schodził swoimi pocałunkami do mojego ‚Punktu G’ Najpierw całował je z taką zachłannością, że nie mogłam wytrzymać. Poczułam jego palce w sobie, chłopak robił szybkie, zwinne ruchy, gdy już miałam dochodzić chłopak przestał 
–Co ty !- nie dokończyłam bo Justin wszedł Jerrym we mnie.
Na początku poruszał się bardzo monotonnie i powoli ale już po chwili jego ruchy stały sie szybsze i nadał sobie szybki rytm. Jęczeliśmy w tym samym momencie, w powietrzu można było zauważył miłość, hormony i porządanie. Chłopak nie przestawając swojej czynności zaczął masować moje piersi i przygryzał moje sutki co bardzo mnie podniecało. Osiągnęliśmy szczyt, przeszła nas gorąca fala, Justin wyszedł ze mnie i oklapnęliśmy swoimi spoconymi ciałami na łóżko.
-Dziękuje – powiedział -byłaś niesamowita - Ja nic nie powiedziałam tylko wtuliłam się w chłopaka.
Leżeliśmy tak jeszcze prze 20 minut, nadzy wtuleni w siebie. Aż w końcu zasnęliśmy.


Zjebałam +18? ;) Tak na dobry początek napisałam XD KOMENTUJCIE I WYRAŻAJCIE OPINIE!

9 komentarzy:

  1. nie spokojnie ! ;) cały rozdział wyszedł świetnie ! :D

    jejku fajnie że są razem :D
    fajnie piszesz ;)
    czekam na nowy ;0
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny wleciałam na niego przypadkiem i go kc, fajnie że są takie długie rozdziały albo mi się wydaje bo go czytam na tele mniejsza o to zajebiście piszesz ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. proszę dodawaj część rozdziały. *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. blog ogólnie fajny ale czy nie wydaje ci sie to dziwne że oni w drugim rozdziale się już piep**ą ? xd podoba mi się ale zwolnij troszkę tempo bo czwartym wyjdzie na jaw że jest w ciąży czy coś xd jeśli chodzi o rozdział jest zajebisty ale mogłaś zamiast sceny +18 dać sam pocałunek xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przekonacie się wszyscy w następnym rozdziale o co tu chodziło :)

      Usuń
    2. okej :) to czekam na kolejny rozdział :)

      Usuń
  5. Mmm...świetny rozdział,jak zwykle.<3 Czekam na nn.<3
    http://selena-and-justin-my-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste Rozdziałyyy

    OdpowiedzUsuń